sobota, 11 lutego 2012

Rozdział czwarty

Przez ostatni tydzień Weronika i Louis spotykali się ze sobą codziennie i w sumie można powiedzieć, że są razem. Cieszę się z tego powodu, bo już dawno nie widziałam, żeby była taka szczęśliwa. Lou miał dzisiaj do nas przyjechać, mieliśmy wszyscy obejrzeć jakiś film. Powiedział, że jeśli się uda, reszta też z nim przyjedzie.
Około 19 usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Weronika poszła otworzyć, a ja przesypywałam popcorn do misek. Usłyszałam śmiechy i wyszłam się przywitać. Zobaczyłam, że przyszedł nie tylko Louis, ale także Liam, Niall, Zayn i jeszcze jakaś dziewczyna.
Nie widziałam jej jeszcze. Była to dość wysoka. Dziewczyna miała kasztanowe, lekko pofalowane włosy i ładne niebieskie oczy, które od razu przykuwały wzrok. Dowiedziałam się, że ma na imię Hope i od jakiegoś czasu spotyka się z Zaynem.
Zdziwiłam się, że nie ma z nimi Harrego. Chłopcy powiedzieli, że umówił się dziś z jakąś dziewczyną, ale nie do końca wiedzieli z kim. Nie skomentowałam tego, a nawet trochę ulżyło, że dziś nie przyszedł. Weronika przedstawiła mnie wszystkim. Zanim zaczęliśmy oglądać film udało mi się trochę porozmawiać z Hope. Nie dziwię się, że spotyka się z Zaynem, to jest naprawdę przemiła osoba, która z pozoru wydaje się nieśmiała, ale jak się z nią dłużej porozmawia, widzi się, że to żywiołowa i wesoła dziewczyna.
- Kiedy zaczęliście się spotykać z Zaynem?
- Około tydzień temu spotkaliśmy się w MilkshakeCity, zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i jakoś samo się wszystko dalej potoczyło. –uśmiechnęła się na samo wspomnienie.
W sumie mało mnie interesowało gdzie się spotkali i jak to tego doszło, ważne, że to się stało. Aż serce rośnie jak się patrzy na taką parę. Naprawdę do siebie pasują i chciałabym żeby byli ze sobą jak najdłużej. Poza tym nawet ślepy by zauważył, że Hope naprawdę dużo znaczy dla Zayna, bo chłopak praktycznie nie odrywa od niej wzroku. W tym samym momencie Zayn stwierdził, że powinniśmy już zaczynać, po czym podszedł do nas i zaciągnął Hope na kanapę. Usiadłam wygodnie na fotelu, a moje nogi zwisały z oparcia. W końcu Niall włączył dvd i mogliśmy oglądać. Chłopcy wybrali jakiś horror. Nie powiem, że byłam z tego zadowolona, ale nigdy się takich filmów nie bałam, więc jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało. Minęła już połowa, a ja cały czas miałam wrażenie, że Liam się na mnie patrzy. Szczerze mówiąc trochę mnie to krępowało.
- Idę po popcorn, mój już się skończył. Chce ktoś? – prawie wszyscy pokiwali głowami. Podniosłam się z fotela, poczułam jak mi lekko zdrętwiały nogi, ale mimo to szybkim krokiem poszłam do kuchni. Chciałam jak najszybciej wyrwać się spod wzroku Liama.
- Poczekaj, pomogę ci. – byłam już w kuchni, kiedy zobaczyłam jak Payne się zbliża. W sumie nie mówiliśmy nic do siebie, ale w pewnym momencie Liam stanął dość blisko mnie, co jeszcze bardziej wprawiło mnie w zakłopotanie.
Wraz z trzema miskami kukurydzy poszliśmy z powrotem do salonu, gdzie już w spokoju dokończyliśmy film.

Dzisiaj Weronika wkręciła mnie w jakąś kolację z nią i Louisem, bo, cytuję sądzę, że moglibyście się bardziej polubić. Naprawdę jej nie rozumiałam, ale nie chciało mi się siedzieć w domu i jeszcze raz przeglądać podręczniki. Do rozpoczęcia roku zostało pięć dni, a ja już wiedziałam jaki temat jest po którym.
Zbliżała się godzina, na którą byłyśmy umówione, więc przyjaciółka weszła do mojego pokoju i zaczęłyśmy się przygotowywać do spotkania. Zajęło nam to o wiele mniej niż planowałyśmy, więc skorzystałyśmy z dodatkowego czasu i jeszcze porozmawiałyśmy. Ostatnio czułam, i ona z resztą też, że poświęcamy sobie za mało czasu. Oczywiście mam na myśli czas spędzony z nią sam na sam.
- Tylko proszę cię. Nie mówmy o Louisie. – na początku się zaśmiała, ale jak zobaczyła moją poważną minę, uwierzyła, że mówię serio.
- Chyba nie rozumiem.
- No proszę cię. Ostatnio wszystkie nasze rozmowy to było streszczenie waszej randki lub mówienie o tym, że Lou jest taki fajny, słodki i tak w kółko i w kółko. A biorąc pod uwagę, że nie rozmawiamy tak często, to się robi naprawdę męczące. – momentalnie się zmieszała i nie wiedziała co powiedzieć, więc po chwili dodałam – Ale mam nadzieję, że ta cała wasza euforia z powodu nowego związku minie już niedługo. – uśmiechnęłam się.
- Ja wiem, że ostatnio miałam dla ciebie mało czasu, ale po prostu tak bardzo go lubię i chce z nim spędzać jak najwięcej czasu. Obiecuję, że postaram się to zmienić. – wstała i mnie przytuliła.
- Ciekawe jak długo dotrzymasz tej obietnicy. – obie się zaśmiałyśmy. – Taksówka już jest, więc chodźmy, bo zaraz zamiast elegancko się spóźnić, wyjdziemy na nie mogące się ogarnąć.
- Tak, chodźmy.

Weszłyśmy do środka, a jakiś starszy mężczyzna wskazał nam gdzie jest stolik. Byłyśmy już prawie przy nim, kiedy zobaczyłam coś przez co momentalnie się zatrzymałam. Weronika zauważyła to i popatrzyła na mnie pytająco. Nie wiedziałam co zrobić, więc złapałam ją za rękę i pociągnęłam w stronę łazienek.
- Dlaczego nie powiedziałaś, że będzie tu też Harry?! – prawie na nią krzyknęłam.
- W tym momencie zupełnie już nic nie rozumiem. Przecież go lubisz, prawda? W czym problem? – teraz była już zupełnie zdezorientowana.
- Jest coś o czym ci nie powiedziałam.. – zdziwiła się. – Wtedy jak byłyśmy w tym klubie, ja.. spotkałam go i..

- Nie rozumiem, w czym problem. – nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. – Przecież to jemu powinno być teraz głupio. W końcu to on się zachował jak jakiś dupek, ty nic nie zrobiłaś.
W tym momencie coś zrozumiałam. Ona miała stu procentową rację. Ty nic nie zrobiłaś. – powtórzyłam sobie w myślach.
Wróciłyśmy do stolika, jak gdyby nic. Usiadłam obok Harrego, bo Weronika zajęła miejsce przy Lou. Uśmiechnęłam się i próbowałam na niego nie patrzeć.
- Pamiętacie moją przyjaciółkę Lenę, prawda?
- Bardzo ładne imię. – powiedział Styles i wziął do ręki swój szklankę, po czym upił trochę napoju, który się w niej znajdował.

- Co byście powiedzieli, żebyśmy teraz gdzieś się przeszli? – zaproponował Louis, kiedy skończyliśmy jeść.
- Dobry pomysł. Mam już dość tego ciągłego siedzenia. – powiedziałam. Chciałam jak najszybciej stąd wyjść. Przez cały czas czułam na sobie wzrok Harrego.
Wyszliśmy i poszliśmy w stronę parku. Lou i Wera szli trzymając się za ręce, a ja z Harrym szliśmy obok nich. W pewnym momencie zauważyłam, że Styles był coraz bliżej mnie. Weronika też to zauważyła i zaproponowała, żebyśmy teraz usiedli na jakiejś ławce. Wera nachyliła się nad Lou i powiedziała mu coś na ucho, a po chwili oboje na nas popatrzyli. Przyjaciółka znów do niego szepnęła. Nagle poderwali się z ławki i pobiegli przed siebie, zostawiając mnie sam na sam z Harrym. Przysięgłam sobie, że zemszczę się za to. W końcu na niego spojrzałam, a on wydawał się być równie zdziwiony jak ja. Przez chwilę nastała niezręczna cisza, która ciągnęła się niemiłosiernie. Nie wiedziałam co powiedzieć, co zrobić. W końcu Harry się odezwał.
- Dziwna sytuacja, co nie? – cicho się zaśmiał.
- Taa. – mruknęłam pod nosem. – Zwłaszcza, że ty masz dziewczynę.
- Niby czemu tak myślisz? – był wyraźnie zaskoczony.
- Chłopcy mówili, że ostatnio nie przyszedłeś z nimi, bo się z kimś spotkałeś. – powiedziałam, a po chwili dodałam. – Ale przepraszam, nie powinnam o tym wspominać, bo ty znów się zdenerwujesz i sobie pójdziesz. – powiedziałam z sarkazmem.
- Dobrze, przyznaję. Zachowałem się jak ostatni idiota, ale czasu nie cofnę. Przepraszam cię za to i wiedz, że naprawdę tego nie chciałem. Po prostu denerwują mnie te ciągłe pytania o mnie i-
- Ale zrozum to. Ja wcale nie chciałam cię o to pytać! – nie wytrzymałam i krzyknęłam na niego. Sama zdziwiłam się tym, że to zrobiłam. Nigdy tak się nie zachowuję. – A teraz przepraszam. Jest już późno, a ja mam dość daleko do domu. – w tym samym momencie wstałam.
- Może cię odprowadzę? – zapytał, także wstając i łapiąc mnie za nadgarstek.
- Nie, dziękuję. Poradzę sobie sama. – wyrwałam swoją rękę z jego uścisku i poszłam w kierunku domu.
Po drodze jeszcze spojrzałam na niego przez ramię. Siedział na ławce i wpatrywał się w przestrzeń. Najwyraźniej mocno się nad czymś zastanawiał. Szybko odwróciłam wzrok, nie chciałam, żeby przyłapał mnie na patrzeniu się na niego. Szłam prosto przed siebie i powoli zdałam sobie sprawę z tego co zrobiłam. Czułam się strasznie głupio, było mi wstyd. Miałam do niego pretensję, że wtedy zachował się chamsko, ale ja nie byłam lepsza. Przecież nigdy się tak nie zachowałam, a zdarzało się, że potraktowano mnie jeszcze gorzej. Nie wiem co się ze mną stało. Czułam, że w oczach stanęły mi łzy. Przestałam iść i oparłam się o ścianę jakiegoś budynku , po czym zjechałam po niej i usiadłam na ziemi. Schowałam twarz w dłonie i pozwalałam łzom swobodnie spływać po mojej twarzy. One nie były przez niego, albo może i tak. Czułam, że coś lub ktoś zaczyna mnie zmieniać. Nie byłam pewna czy na lepsze czy na gorsze, ale po dzisiejszym zdarzeniu mogłam stawiać na to drugie.



tak jak obiecałam jest 2 razy dłuższy niż poprzedni :)
poza tym chciałabym podziękować za wszystkie komentarze
i odwiedziny, które wynoszą już ponad 1.580 :)
nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa z tego powodu. *.*

15 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział!
    Czekam na kolejny z niecierpliwością.
    A w szczególności czekam na wątek z Harrym.
    ;DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. HOPE !! :DD
    O matko, ale ona jest zajebista. Normalnie totalnie i w ogóle. XD I jakie imię, ładne jej wybrałam, nie ? XD
    Tak mi było smutno, że ona tak płakała i w ogóle. :c Ale mam nadzieję, że z Hazzą się pogodzą i w ogóle. (;
    Czekam na kolejny. < 3

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku! rozdział świetny<3 tylko strasznie szkoda było mi Leny, że płakała. mam nadzieję, że między nią a Harry'm zaiskrzy i będą ze sobą. dodawaj szybko następny!! ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. Aj jak szkoda mi Leny,naprawdę. Mam nadzieję,że jednak się pogodzą ;) Rozdział wspaniały. Czekam na nowy ;*
    Ps; http://lost-dreams-1d.blog.onet.pl/ Zapraszam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. podoba mi sie! pomysl ze studiami w londynie genialny. na poczstku mialam harrego za totalna swinie i gwiazde, ktora uwaza ze wszystko kreci sie w okol niego,ale teraz zaczynsm zmieniac zdanie, widac bylo ze chcial pogadac i ze bylo mu glupio, a lena troche za ostro zareagowala. ... hmm. no nic czekam na rozwiniecie akcji.
    pozdrawiam
    [underneath-the-surface.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech Lena nie pałaczę, bo to smutne bardzo. Cieszy mnie, że Hazza próbował ją przeprosić, a próbował bo w końcu nie wiadomo czy mu wybaczyła owe zachowanie. :>
    Nie wiem jak to się dzieje, ale nie informujesz mnie już o rozdziałach, ani nie dajesz znaku życia czy chcesz być nadal informowana o rozdziałach u mnie. Więc pytam chcesz?
    Pozdrawiam
    { messageofyou.blog.onet.pl }

    OdpowiedzUsuń
  7. podoba mi się ;D Harry trochę namieszał jej w głowie i dobrze :D czekam na next ;)
    http://when-open-your-eyes.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Odcinek ciekawy , czyżby ona miała jakiś uraz do Harolda? Może wreszcie się pogodzą. Ale Lena się chyba w nim zakochała. Czekam na kolejny odcinek.Pozdrawiam ; )
    http://dance-with-me-tonight.blogspot.com Zapraszam na nowy odcinek ; )

    OdpowiedzUsuń
  9. Na http://lost-dreams-1d.blog.onet.pl/ pojawił się nowy rozdział,na który serdecznie zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. świetnie :D <3
    @Aga_Styles

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na nowy rozdział http://mendacious--love.blog.onet.pl/ ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. niesamowite opowiadanie !
    : *

    OdpowiedzUsuń
  13. http://dance-with-me-tonight.blogspot.com/ Nowy!

    OdpowiedzUsuń
  14. http://lost-dreams-1d.blog.onet.pl/ Pojawił się 13 rozdział,Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń